Nasza
miłość do Krecika sprawiła, że nie poprzestaliśmy na książeczkach
przywiezionych z Pragi 😉
Tak jak wspomniałam Wam w poprzednim wpisie o Kreciku, krecikowe produkty w tym książki, można znaleźć w księgarni Mega książki 😃 Poczytałam opinie o tej księgarni i prawdę mówiąc nie zachęcały one za bardzo do złożenia u nich zamówienia (kliencie skarżyli się, że nie otrzymali przesyłek albo otrzymali je bardzo późno, a także na to, że siedziba księgarni jest w Pradze, a więc zapewne to jacyś oszuści - a więc jakby co zamawiacie na własną odpowiedzialność 😉). Wychodzę z założenia, że skoro jakiś sklep ma wiele negatywnych opinii, to musi być coś na rzeczy. Ale kto nie ryzykuje ten nie żyje! 😉 Zamówiliśmy za pobraniem i złego słowa powiedzieć nie możemy. Przesyłka została nadana bardzo szybko i książki przyszły w idealnym stanie 😃 Oczywiście naliczanie sobie dodatkowej opłaty za zapakowanie jest trochę "słabe". Nie zachęcają też wysokie koszty przesyłki. Jednak cena książek już tak 😃 (ceny są dużo niższe niż w księgarni stacjonarnej w Pradze, którą mieliśmy okazję odwiedzić).
Co
zamówiliśmy? Dwie dodatkowe kartonówki obrazkowe z Krecikiem: "Hledej Krtka" oraz "Hledej Krtka na cestách".
Przed ich zamówieniem poszperałam w Internecie i znalazłam filmik na Youtubie,
gdzie mogłam je zobaczyć i przekonać się, że coś dla nas ! https://www.youtube.com/watch?v=V1XFwOU_SoI
(na nagraniu dziewczyna pokazuje także "Rok w lesie" naszej rodzimej
Emilii Dziubak 😃). Są one dużego
formatu, większe oczywiście niż "Veselá kniha o malém Krtkovi", która
przyjechała z nami z Pragi i którą pokazywałam Wam w poprzednim wpisie. "Hledej Krtka" opowiada historię zajączków i
jest zdecydowanie dla mniejszych dzieci ze względu na duże elementy na
ilustracjach. Spokojnie nie ma pokazanej tu sceny porodu 😉
"Hledej Krtka na cestách"
to natomiast "wyszukiwanka" obrazkowa, zawierająca więcej elementów
na ilustracjach, które to elementy są znacznie mniejszych rozmiarów niż te w "Hledej
Krtka."
Na poszczególnych stronach
odnajdziemy elementy krecikowych historii, podobnie jak w "Veselá kniha o
malém Krtkovi". Trzeba jednak trochę się napracować przy ich wyszukiwaniu
i opowiadaniu tego co spotkało Krecika. Oczywiście korzyści bezcenne: rozwój słownictwa,
uczenie się ciągów przyczynowo-skutkowych oraz mnóstwo dobrej zabawy. Polecamy!
Na
co jeszcze się skusiliśmy? Na kolejne poręczne kartonówki, zawierające przygody
Krecika: "Krtek a rybka" (oznaczona w księgarni jako
"leporelo" - jedyna w kwadratowym formacie), "Krtek a zajiček",
Krtek a medvĕdi", "Veselé vánoce" oraz "Krtek a
kalhotky". O ile trzy pierwsze zawierają tekst, który bez problemu można
naszemu szkrabowi przetłumaczyć, o tyle świąteczny Krecik, jak i ten o szyciu
spodenek stanowi już nie lada wyzwanie 😉 Nawet Dziadek Ziubla, który dzielnie
czyta mu po czesku, przy tych częściach robi uniki 😉
"Krtek a
rybka"
to historia o małej rybce "prześladowanej" przez szczupaka. Krecik ma
jednak pomysł, jak pokojowo rozwiązać ten konflikt 😉
"Krtek a zajiček" opowiada natomiast
historię zajączka, który przez chwilę nieuwagi gubi się i nie może znaleźć
swojej mamy. Oczywiście z pomocą przychodzi mu nasz Krecik 😃
"Krtek a
medvĕdi" zawiera
historię żarłocznych misiów, które ku rozpaczy Krecika pozbawiają go pysznego
prowiantu piknikowego. Okazuje się jednak, że te empatyczne zwierzątka próbują
naprawić swój błąd widząc, jak wielką sprawiły zrobiły Krecikowi.
"Veselé
vánoce" opowiada
natomiast o przygotowaniach Krecika do świąt Bożego Narodzenia. "Krtek a kalhotky" zawiera
historię o tym, jak Krecik sprawił sobie z pomocą przyjaciół spodenki i to nie
byle jakie, tylko takie z prawdziwymi kieszeniami 😉 Ta krecikowa historia była
tak naprawdę pierwsza.
Tak jak zdradziliśmy w poprzednim wpisie Zdeněk Miler dostał zadanie stworzenia
edukacyjnego filmu o tym jak powstaje płótno. Ponieważ nie spodobał mu się
otrzymany scenariusz (który zawierał same opisy maszyn, technologii itd.),
zdecydował, że scenariusz napisze sam, a przez cały film dzieci prowadzić
będzie jakieś sympatyczne zwierzątko, któremu dzieci będą wierzyć. W związku z
tym, że nie chciał kopiować Disneya, myślał nad innym zwierzakiem niż te występujące
w produkcjach disneyowskich. Legenda głosi, że poszedł do lasu i potknął się o
kretowisko. Wówczas powstał Krecik 😃 Prace nad filmem animowanym „Jak Krecik
dostał nowe spodenki” trwały dwa lata i powiodły się. Tekstu w tej części mamy
sporo, ale znając "spodenkową" historię bez problemu poradzimy sobie
z tłumaczeniem😃
Wszystkie
krecikowe historie są bardzo proste w przekazie, a przez to dostosowane do
percepcji maluchów. Oczywiście główną robotę robią tutaj ilustracje Zdenka
Millera, które od zawsze trafiały do Ziubka 😃 Muszę przyznać, że ja też bardzo
je lubię, gdyż wywołują we mnie ciepłe odczucia i niosą pozytywną energię.
Ulubioną
częścią Ziubka jest "Krtek a zajiček", a to za sprawą słów piosenki,
którą śpiewa mama zajączkowa maszerując ze swoimi pociechami: "Cupity, dupity, hop a skok..."
Wraz z Dziadkiem Ziubel wprost zaśmiewa się przy czytaniu tego fragmentu.
Potrafi całą podróż autem od Dziadków do domu śpiewać ten fragment. Niesamowite
jest to, jak Ziubel pozytywnie przyjmuje czytanie w języku czeskim. Widać, że
słuchanie czeskiego sprawia mu niezłą frajdę 😃
Tak
jak pisałam w poprzednim wpisie, krecikowe prostokątne kartonówki można czasami
spotkać w języku polskim z drugiej ręki (nawet ostatnio widziałam je na Allegro
w cenie 25 zł za sztukę). My jednak namawiamy Was gorąco, do kupienia ich w języku czeskim (no może z wyjątkiem części świątecznej i "kalotkowej" -
choć my kupiliśmy je z pełną
świadomością, gdyż ilość tekstu widzieliśmy, przy okazji naszej wizyty w
księgarni w Pradze). Dlaczego? Ano dlatego, że naszym zdaniem nie może być nic
lepszego niż czytanie w oryginale 😃 Nawet najlepsze tłumaczenie nie odda
bowiem klimatu książki oraz tego co autor miał na myśli - w końcu Krecik był
Czechem 😉 Poza tym niesamowite jest to, jak czytanie dziecku w oryginale poszerza
jego horyzonty. Dziecko poznaje inne języki, osłuchuje się z nimi, uświadamia
sobie, że na świecie żyją ludzie mówiący w różnych językach i żyjących w innych
krajach. Ziubel pomimo, że ma dopiero dwa i pół roku, po naszym powrocie z
Pragi non stop "mówił" po czesku 😉 zaśmiewając się do rozpuku ze
słów i zdań, które sam wymyślał na poczekaniu. Musze przyznać, że i mi czytanie
Krecika w oryginale sprawia ogromną przyjemność z uwagi na to,
że czeski jest po prostu bardzo melodyjnym i ładnym językiem 😃 Czeskiego
Krecika polecamy więc Wam z całego serca 😃
Ilustracje
Zdenka Millera polubiliśmy tak bardzo, że ostatnio zamówiliśmy jeszcze parę
książek z jego ilustracjami. Ale o tym już w kolejnym wpisie... 😉 Poniżej mała
zapowiedź😃
PS. 1.
Poniżej zamieszczam linki aby ułatwić Wam zapoznanie się z krecikowymi
produktami w księgarni Mega Książki:
https://www.megaksiazki.pl/poszukiwanie?orderby=position&orderway=desc&search_query=krtka&submit_search=
PS. 2. Tutaj znajdziecie pierwszy wpis o Kreciku: http://ziubelrzadzi.blogspot.com/2018/09/krecik-krtek-zdenek-miler-wydawnictwa.html
PS. 2. Tutaj znajdziecie pierwszy wpis o Kreciku: http://ziubelrzadzi.blogspot.com/2018/09/krecik-krtek-zdenek-miler-wydawnictwa.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz