niedziela, 23 września 2018

Ahoj ! Krecik (Krtek) II - Zdenĕk Miller


Nasza miłość do Krecika sprawiła, że nie poprzestaliśmy na książeczkach przywiezionych z Pragi 😉

Tak jak wspomniałam Wam w poprzednim wpisie o Kreciku, krecikowe produkty w tym książki, można znaleźć w księgarni Mega książki 😃 Poczytałam opinie o tej księgarni i prawdę mówiąc nie zachęcały one za bardzo do złożenia u nich zamówienia (kliencie skarżyli się, że nie otrzymali przesyłek albo otrzymali je bardzo późno, a także na to, że siedziba księgarni jest w Pradze, a więc zapewne to jacyś oszuści - a więc jakby co zamawiacie na własną odpowiedzialność 😉). Wychodzę z założenia, że skoro jakiś sklep ma wiele negatywnych opinii, to musi być coś na rzeczy. Ale kto nie ryzykuje ten nie żyje! 😉 Zamówiliśmy za pobraniem i złego słowa powiedzieć nie możemy. Przesyłka została nadana bardzo szybko i książki przyszły w idealnym stanie 😃 Oczywiście naliczanie sobie dodatkowej opłaty za zapakowanie jest trochę "słabe". Nie zachęcają też wysokie koszty przesyłki. Jednak cena książek już tak 😃 (ceny są dużo niższe niż w księgarni stacjonarnej w Pradze, którą mieliśmy okazję odwiedzić).
Co zamówiliśmy? Dwie dodatkowe kartonówki obrazkowe z Krecikiem: "Hledej Krtka" oraz "Hledej Krtka na cestách". Przed ich zamówieniem poszperałam w Internecie i znalazłam filmik na Youtubie, gdzie mogłam je zobaczyć i przekonać się, że coś dla nas ! https://www.youtube.com/watch?v=V1XFwOU_SoI (na nagraniu dziewczyna pokazuje także "Rok w lesie" naszej rodzimej Emilii Dziubak 😃).  Są one dużego formatu, większe oczywiście niż "Veselá kniha o malém Krtkovi", która przyjechała z nami z Pragi i którą pokazywałam Wam w poprzednim wpisie. "Hledej  Krtka" opowiada historię zajączków i jest zdecydowanie dla mniejszych dzieci ze względu na duże elementy na ilustracjach. Spokojnie nie ma pokazanej tu sceny porodu 😉
"Hledej Krtka na cestách" to natomiast "wyszukiwanka" obrazkowa, zawierająca więcej elementów na ilustracjach, które to elementy są znacznie mniejszych rozmiarów niż te w "Hledej  Krtka." 
Na poszczególnych stronach odnajdziemy elementy krecikowych historii, podobnie jak w "Veselá kniha o malém Krtkovi". Trzeba jednak trochę się napracować przy ich wyszukiwaniu i opowiadaniu tego co spotkało Krecika. Oczywiście korzyści bezcenne: rozwój słownictwa, uczenie się ciągów przyczynowo-skutkowych oraz mnóstwo dobrej zabawy. Polecamy!
Na co jeszcze się skusiliśmy? Na kolejne poręczne kartonówki, zawierające przygody Krecika: "Krtek a rybka" (oznaczona w księgarni jako "leporelo" - jedyna w kwadratowym formacie), "Krtek a zajiček", Krtek a medvĕdi", "Veselé vánoce" oraz "Krtek a kalhotky". O ile trzy pierwsze zawierają tekst, który bez problemu można naszemu szkrabowi przetłumaczyć, o tyle świąteczny Krecik, jak i ten o szyciu spodenek stanowi już nie lada wyzwanie 😉 Nawet Dziadek Ziubla, który dzielnie czyta mu po czesku, przy tych częściach robi uniki 😉
"Krtek a rybka" to historia o małej rybce "prześladowanej" przez szczupaka. Krecik ma jednak pomysł, jak pokojowo rozwiązać ten konflikt 😉
"Krtek a zajiček" opowiada natomiast historię zajączka, który przez chwilę nieuwagi gubi się i nie może znaleźć swojej mamy. Oczywiście z pomocą przychodzi mu nasz Krecik 😃
"Krtek a medvĕdi" zawiera historię żarłocznych misiów, które ku rozpaczy Krecika pozbawiają go pysznego prowiantu piknikowego. Okazuje się jednak, że te empatyczne zwierzątka próbują naprawić swój błąd widząc, jak wielką sprawiły zrobiły Krecikowi.
"Veselé vánoce" opowiada natomiast o przygotowaniach Krecika do świąt Bożego Narodzenia. "Krtek a kalhotky" zawiera historię o tym, jak Krecik sprawił sobie z pomocą przyjaciół spodenki i to nie byle jakie, tylko takie z prawdziwymi kieszeniami 😉 Ta krecikowa historia była tak naprawdę pierwsza. 
Tak jak zdradziliśmy w poprzednim wpisie Zdeněk Miler dostał zadanie stworzenia edukacyjnego filmu o tym jak powstaje płótno. Ponieważ nie spodobał mu się otrzymany scenariusz (który zawierał same opisy maszyn, technologii itd.), zdecydował, że scenariusz napisze sam, a przez cały film dzieci prowadzić będzie jakieś sympatyczne zwierzątko, któremu dzieci będą wierzyć. W związku z tym, że nie chciał kopiować Disneya, myślał nad innym zwierzakiem niż te występujące w produkcjach disneyowskich. Legenda głosi, że poszedł do lasu i potknął się o kretowisko. Wówczas powstał Krecik 😃 Prace nad filmem animowanym „Jak Krecik dostał nowe spodenki” trwały dwa lata i powiodły się. Tekstu w tej części mamy sporo, ale znając "spodenkową" historię bez problemu poradzimy sobie z tłumaczeniem😃
Wszystkie krecikowe historie są bardzo proste w przekazie, a przez to dostosowane do percepcji maluchów. Oczywiście główną robotę robią tutaj ilustracje Zdenka Millera, które od zawsze trafiały do Ziubka 😃 Muszę przyznać, że ja też bardzo je lubię, gdyż wywołują we mnie ciepłe odczucia i niosą pozytywną energię.
Ulubioną częścią Ziubka jest "Krtek a zajiček", a to za sprawą słów piosenki, którą śpiewa mama zajączkowa maszerując ze swoimi pociechami: "Cupity, dupity, hop a skok..." Wraz z Dziadkiem Ziubel wprost zaśmiewa się przy czytaniu tego fragmentu. Potrafi całą podróż autem od Dziadków do domu śpiewać ten fragment. Niesamowite jest to, jak Ziubel pozytywnie przyjmuje czytanie w języku czeskim. Widać, że słuchanie czeskiego sprawia mu niezłą frajdę 😃
Tak jak pisałam w poprzednim wpisie, krecikowe prostokątne kartonówki można czasami spotkać w języku polskim z drugiej ręki (nawet ostatnio widziałam je na Allegro w cenie 25 zł za sztukę). My jednak namawiamy Was gorąco, do kupienia ich w języku czeskim (no może z wyjątkiem części świątecznej i "kalotkowej" - choć my kupiliśmy je z pełną świadomością, gdyż ilość tekstu widzieliśmy, przy okazji naszej wizyty w księgarni w Pradze). Dlaczego? Ano dlatego, że naszym zdaniem nie może być nic lepszego niż czytanie w oryginale 😃 Nawet najlepsze tłumaczenie nie odda bowiem klimatu książki oraz tego co autor miał na myśli - w końcu Krecik był Czechem 😉 Poza tym niesamowite jest to, jak czytanie dziecku w oryginale poszerza jego horyzonty. Dziecko poznaje inne języki, osłuchuje się z nimi, uświadamia sobie, że na świecie żyją ludzie mówiący w różnych językach i żyjących w innych krajach. Ziubel pomimo, że ma dopiero dwa i pół roku, po naszym powrocie z Pragi non stop "mówił" po czesku 😉 zaśmiewając się do rozpuku ze słów i zdań, które sam wymyślał na poczekaniu. Musze przyznać, że i mi czytanie Krecika w oryginale sprawia ogromną przyjemność z uwagi na to, że czeski jest po prostu bardzo melodyjnym i ładnym językiem 😃 Czeskiego Krecika polecamy więc Wam z całego serca 😃

Ilustracje Zdenka Millera polubiliśmy tak bardzo, że ostatnio zamówiliśmy jeszcze parę książek z jego ilustracjami. Ale o tym już w kolejnym wpisie... 😉 Poniżej mała zapowiedź😃


PS. 1. Poniżej zamieszczam linki aby ułatwić Wam zapoznanie się z krecikowymi produktami w księgarni Mega Książki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz